KRZYŻE WIOSKOWE
,,Krzyż Pożegnalny" - koło Państwa Jurgów
Stojąc przy krzyżu wioskowym idziemy prosto w kierunku wschodnim, gdzie na rozstaju dróg stoi krzyż ,,pożegnalny" taką nosił i nosi nazwę. Drogą skręcającą w lewo dojedziemy do Lubiatowa-Koloni, Kotowa, Dolska lub Śremu albo Mełpina, Bodzyniewa w kierunku Śremu. Natomiast drugą drogą skręcającą w prawo przy krzyżu - lekko w dół dojedziemy do Dolska. To była i jest droga polna i pierwsza droga publiczna z Lubiatowa do Dolska jak powstało Lubiatowo ( droga ,,Rogoczem" taką nazwę nosi do dziś ) tędy chodzono nią kiedyś do szkoły, do miasta i kościoła, aż nie zrobiono drogi przez bagna w latach sześćdziesiątych. Kiedy dokładnie postawiono ten krzyż - nie wiadomo - ale ludzie starsi mówią że prawdopodobnie z krzyżem wioskowym bo 1931r. już stał - tylko troszeczkę niżej jak dziś stoi, ponieważ robiono drogę asfaltową przez wioskę i zakręty powiększono, a krzyż postawiono wyżej na ogród Mari i Jana Jurga. Jan Jurga, Sławomir Sędziak i Franciszek Szymański zrobili betonowe podłoże nie wykopując krzyża w ziemie lecz na śruby, by można go przechylić lub wymienić. Zrobiono także płot kuty z żelaza z trzech stron. Jest czyściutki i zadbany, obsadzony kwiatami a na różne uroczystości zapalane są znicze. Dlaczego ,,Pożegnalny" ? Taka była tradycja że gdy ktoś umierał ( kiedyś leżał w domu aż do pogrzebu ) wożono trumnę wozem końmi - nie każdy koń chciał wieść trupa ale przeważnie wywoził zmarłych - Wojciechowski Ignacy - potem Kazimierz Baranowski to tu przy tym krzyżu żegnano się ze zmarłym, mówiono litanie, śpiewano pieśni żałobne: Racz wiekuiste dać odpoczywanie, duszą zmarłym Najłaskawszy Panie, Barbaro święta Perło Jezusowe, Szczęśliwy kto sobie Józefa ma za Opiekuna Swego, Zmarły człowiecze z tobą się żegnamy, Dobry Jezu a Nasz Panie lub Boże Sędzio Sprawiedliwy, bądź dla zmarłych dobrotliwy, odpuść kary daruj grzechy. Następnie święcono trumnę wodą święconą i potem konwój żałobny ruszył pieszo za trumną śpiewając pieśni Maryjne aż do kościoła i na cmentarz; szła cała wieś, rodzina, krewni i znajomi - teraz już są firmy, które się tym zajmują i umarli nie leżą już w domach - ale pozostała tradycja że jak ktoś umrze ludzie chodzą do tego domu modlić się i mówić różaniec święty za zmarłego, modlić się za rodzinę pogrążoną w żałobie i smutku oraz wspierać ich. Ostatnią Mszę Świętą przy tym krzyżu za zmarłych z naszej wioski odprawił ksiądz wikary Jarosław Gabler w 2006 roku. Co parę lat jest odprawiana tutaj msza za zmarłych.
,,Krzyż Polny" - koło Państwa Krzyżyńskich
Ten krzyż również został postawiony prawie razem z krzyżem wioskowym i w 1931r. jak pamiętają starsi ludzie już stał - ale kiedy pierwszy nie wiadomo. Stojąc przy krzyżu wioskowym skręcamy w lewo drogą polną która prowadzi do Mełpina i na kolonie Lubiatowskie oraz Kotowa, wśród pól i za wsią tak zwanym ,,Zapłociem". Przy tym krzyżu zawsze były odprawiane nabożeństwa majowe, dni krzyżowe oraz święcenie pól z prośbą o szczęśliwe i dobre plony. Tradycja pomału zanika - ale jeszcze jest. To przy Nim - śpiewano Maryjne pieśni i litanie. Ludzie kończąc prace w polu zawsze wieczorami gromadzili się przy krzyżu. ,,Chwalcie łąki u majowe, góry doliny zielone, chwalcie cierniste gaiki, źródła i kręte strumyki ", ,,Jak Szczęśliwa Polska cała" i ,,My chcemy Boga" oraz ,,Wszystkie nasze dzienne sprawy" niosło echo pośród pól. Wiadomo natomiast że przed II wojną światową, przeszła straszna burza i zawierucha i krzyż się przewrócił. Niemcy nie pozwolili Go postawić z powrotem by ludzie się nie gromadzili - wtedy wizerunek Chrystusa i Matki Boskiej Częstochowskiej z kawałkiem krzyża schowano w stodole wraz ze zbożem i słomą u Borowskiego - dopiero po wojnie postawiono Go z powrotem w to samo miejsce - Kto postawił nie wiadomo - ,,podobno nocą" wytrwał do 2000r. potem zrobiono nowy, w tym samym miejscu. Drzewo ofiarowali bracia: Czesław i Franciszek Wróblewski a zrobił Józef Mejza - wszyscy z Lubiatowa. Krzyż poświęcił ks. proboszcz Zbigniew Nowaczewski z parafii św. Michała Archanioła z Dolska. Wizerunek Chrystusa i Matki Boskiej Częstochowskiej ten sam od wielu - wielu lat - przetrwał ! Tradycja pomału zanika...
Jadąc z Dolska szosą dojeżdżamy do Lubiatowa, skręcając w lewo w kierunku Mełpina i Śremu za leśniczówką ,,Biedaszkowo" (dlaczego miała taką nazwę ? nie wiadomo - ale w głównych rejestracjach i do wyborów tak pisano - teraz należy do Lubiatowa) stoi krzyż drewniany po prawej stronie przy szosie, którego prawdopodobnie postawili mężczyźni, którzy szli walczyć na I wojnę światową, żeby mogli szczęśliwie wrócić do swoich i żeby Jezus czuwał nad ich rodzinami ( wrócili wszyscy ) i pozostałymi mieszkańcami. Kiedyś była tu droga polna, którą trzeba było jechać prawie aż pod Mełpin żeby dojechać do Dolska, ludzie z Mełpina też nią jeździli i chodzili pieszo, prowadziła ona przy dużym lesie, wychodząc przy ,,suchym mostku" pawie przy Lubiatówku. Prawdopodobnie krzyż stał przy dużym lesie na rozdrożu dróg Dolsk - Mełpin - Lubiatowo. Dopiero w latach 1960-63 postanowiono zrobić nową drogę szosę, która prowadziła przez bagna i jest do dziś, wtedy krzyż przeniesiono bliżej leśniczówki i stoi tu do dziś. Jak długo stał krzyż nie wiadomo. W latach siedemdziesiątych postawiono nowy krzyż ( na miejscu gdzie przeniesiono tego starego ) w tym samym miejscu stoi do dziś - poświęcił Go ks. proboszcz Jan Nowacki - następny krzyż postawiono w 2007r. - fundatorem tego krzyża był Eugeniusz Mejza, zrobił Go wraz z ojcem Józefem, bratem Grzegorzem i Januszem Wojciechowskim ( na podłożu betonowym skręcanym śrubami - nie wkopując Go w ziemie, krzyż jest drewniany, ogrodzony małym płotem drewnianym. Stoi samotnie w lesie patrząc na przejeżdżających dziś ludzi samochodami lub innymi pojazdami. Nigdy nie odprawiano przy Nim żadnych nabożeństw ale zawsze był i jest zadbany, czysty ozdobiony kwiatkami i czczony do dziś. W maju 2008r. poświęcił Go uroczyście ks. proboszcz Piotr Kłosowski. Wizerunek Chrystusa ten sam od niepamiętnych czasów. Na krzyżu wisi różaniec Damiana Mejzy.
Figura Matki Bożej - koło pani Marcinkowskiej
Jadąc od Kotowa do Lubiatowa skręcamy w prawo na Kolonie Lubiatowskie. W pierwszym domu po lewej stronie drogi w szczycie domu stoi figura matki Boskiej. Informacje otrzymaliśmy od Teresy Wojtkowskiej ur.1935r. - córki fundatorów. Jej rodzice Rozalia i Stanisław Robakowscy przywędrowali tutaj od Gniezna, ponieważ była tu parcelacja gruntów 1934r. - byli jako pierwsi osadnicy., potem przybywali następni. Przyjechali na gołe pola końmi i wozami wraz z dobytkiem. Zrobili ziemiankę ( wykop w ziemi, dach kryty słomą a resztę ocieplono czym się dało i tam mieszkali). Jej mama urodziła 11 dzieci było strasznie ciężko, kobiety wówczas rodziły w domu - bieda straszna - troje dzieci umarło a jedną w wieku 13 lat - Janine gdy pasła krowy wraz z Teresą Kasprzak - 12 lat, uderzył piorun i zabił w 1944r. Tereska Kasprzak - przeżyła. Po ciężkich przeżyciach i mozolnej długiej pracy pobudowali dom z cegły a w jego szczycie postawili Figurkę Matki Boskiej aby dała przeżyć te ciężkie chwile no i w podzięce że mogą być już na swoim i nie tułać się po świnie i służyć jaśnie panom. Fundatorami tej figurki byli Rozalia i Stanisław Robakowski, cieszyli się że Matka Boża będzie z Nimi i pozostałymi mieszkańcami chronić ich od złego i otaczać swoją opieką i tak wszystko co najgorsze skończyło się. Figurkę postawiono w szczycie domu 1948r. a uroczystego poświęcenia dokonał ks. proboszcz Kurpicz z parafii św. Michała Archanioła w Dolsku. Bardzo długo mieszkańcy Koloni gromadzili się w ogrodzie przy figurze śpiewając majowe nabożeństwa ku czci Matki Bożej - teraz tradycja już mija - ale święcenie potraw jeszcze jest. Matka Boża poszczęściła i małżonkowie: Rozalia i Stanisław Robakowscy przeżyli złote gody - 50 lat razem w małżeństwie ich najmłodsza córka Teresa i Marian Wojtkowscy również 50 lat ślubu a ich córka Danuta i Marian Marcinkowscy niedługo będą obchodzić Swą 30 rocznice ślubu, to już trzecie pokolenie. A Matka Boża czuwa nad wszystkimi mieszkańcami i udziela Swoich Łask. Zadbana, przystrojona kwiatami - Czuwa- najczulsza z Matek ziemi, Wielka Można i Wspaniałą, Królowa nieba i ziemi, Matka Jezusa Chrystusa.